#Piekarnia Amber: Chleb od Rodolpha Coustona
Zapomniałam ile frajdy daje pieczenie chleba na kamieniu. W moim przypadku to zawsze trochę nerwów i niepewności... czy nie przerósł, czy się podniesie, czy kształt zachowa. Ale satysfakcja z efektu (o ile oczywiście wszystko pójdzie zwykle z planem) jest po prostu bezcenna. I to uczucie, które sobie przypomniałam przy marcowej piekarni u Amber, chyba skłoni mnie do częstszych zabaw z koszykami i kamieniem... Już się cieszę.
Chleb z marcowej piekarni powstał na wyjeździe... i z tej okazji ze zmianami mącznymi, bo jak to mówią, jak się nie ma co się lubi, to się kradnie, co popadnie :) Tak czy siak chleb wyszedł zacny i mam wrażenie, ze jeszcze kiedyś do niego sięgnę... o ile lodówka pozwoli.
Chleb od Rodolpha Coustona
Przepis podaję za Guciem – klik!
Link do oryginalnego przepisu – klik!
Składniki:
550 g mąki pszennej typ 450
300 g mąki pszennej razowej
150 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
680 g letniej wody
18 g soli
5g świeżych drożdży
300g aktywnego zakwasu pszennego
Przygotowanie:
Wszystkie składniki mieszamy 10-15 minut, aż do uzyskania jednolitego, błyszczącego ciasta.
Ciasto przykryć i pozostawić w temperaturze pokojowej na 30 min.
Po tym czasie ciasto złożyć, a następnie przełożyć do pojemnika, zamknąć lub przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 12 godzin – uwaga, bo mocno powiększa objętość i chciało wyskoczyć z pojemnika.
Wyciągnąć z lodówki podzielić na porcje, uformować bochenki i przełożyć do koszyczków. Wyrastanie trwa około 2-3 godzin.
Ciasto przykryć i pozostawić w temperaturze pokojowej na 30 min.
Po tym czasie ciasto złożyć, a następnie przełożyć do pojemnika, zamknąć lub przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 12 godzin – uwaga, bo mocno powiększa objętość i chciało wyskoczyć z pojemnika.
Wyciągnąć z lodówki podzielić na porcje, uformować bochenki i przełożyć do koszyczków. Wyrastanie trwa około 2-3 godzin.
Pieczemy w temperaturze 250 stopni przez 15 min z parą. Następnie wypuszczamy parę, obniżamy temperaturę do 190-210 stopni i pieczemy około 45 min.
Chleb jest gotowy, kiedy wyraźnie się zarumieni i ostukany od spodu wydaje głuchy dźwięk.
No i pysznie Ci się upiekł!
OdpowiedzUsuńA do tego zyskał czarnuszkową posypkę.
Cieszę się, że piekłaś z nami pierwszy wiosenny chleb w ramach Piekarni.
Też się cieszę i mam nadzieję, że się nie poddam i zostanę na lato, jesień i zimę. Pozdrawiam!
UsuńWspaniale upieczony, nacięty i udekorowany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Starałam się, żeby wyszło zgrabnie :)
UsuńAch jaki piękny :D Przyznam, że chleb wyjątkowej urody. Jeśli dobrze widzę, to jest tam czarnuszka :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólne wypiekanie M
OdpowiedzUsuńGospodarze na wyjazdowym pieczeniu sobie zażyczyli to i czarnuszka pojawić się musiała. Również pozdrawiam!
UsuńPiękny chlebek Ci się upiekł :-) Dziekuję za marcowe pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńWzajemnie :) Już nie moge doczekać się kwietnia :)
UsuńPięknie wygląda z tymi 'czarnuszkowymi' nacięciami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Starałam się.
UsuńMuszę się zaopatrzyć w kosze do wyrastania:-) Pięknie Ci się upiekł. Mam nadzieję, że zostaniesz na pozostałe pory roku w piekarni:-)
OdpowiedzUsuńAkurat okrągłe wyrastały w durszlakach. A na podłużne to mam takie zwyklaki z trawy czy czegoś. Niczego nie urywa, ale jakoś dają radę.
UsuńPrzepiękny bochen, a czarnuszka dodaje mu jeszcze uroku. Dziękuję za wspólne marcowe wypiekanie
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :) Oby do kwietnia!
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)