Recyklingowe brownie
To, że nie lubię
marnować jedzenia to jedno. Drugie, że czasem lubię zrobić coś z
niczego - czyli rzeczy, które w 99 przypadkach na 100 się wyrzuca
(sami zresztą tak robimy), przerobić nie tylko na coś zjadliwego,
ale i pysznego. Tym sposobem powstały ciastka z młóta, tym
sposobem kiedyś upiekłam swoje pierwsze brownie i to nie byle
jakie, bo na "wiórach" z sokowirówki.
Składniki:
250 - 300 g
marchwiowo-buraczanych odpadów z sokowirówki
250-300 g czekolady
(gorzkiej, mlecznej, mieszanej)
3 jaja
30 g masła
4 łyżki mleka
2 łyżki miodu
szczypta soli
bakalie
1 łyżeczka proszku
do pieczenia
Przygotowanie:
Rozgrzej piekarnik
do 180-200 stopni. W rondlu rozpuść czekolady i masło. Podlej
wszystko mlekiem, żeby proces był łatwiejszy. Kiedy masa będzie
już płynna, połącz ją z marchewką i burakami. Wymieszaj
dokładnie. Dodaj miód (przy użyciu mlecznej czekolady możesz w
ogóle pominąć miód, bo masa i tak będzie bardzo słodka), sól,
proszek do pieczenia i bakalie. Jajka wybij i rozdziel żółtka od
białek. Żółtka wymieszaj z masą czekoladowo-warzywną, białka
ubij na sztywną pianę. Delikatnie wmieszaj białka do masy, tak, by
cała masa nabrała puszystości i objętości. Ciasto umieść w
blasze wysmarowanej masłem (u nas była spora keksówka) i piecz
przez około 40 minut - ciasto jest gotowe, kiedy na jego wierzchu
utworzy się skorupka. Takie brownie smakuje dobrze na ciepło i na
zimno, a z łyżką jogurtu naturalnego i jakiegoś domowego,
kwaśnego dżemu to już po prostu niebo w gębie.
ps. Ilość
czekolady i jej dobór może być różny. Robiłam z dużą ilością
gorzkiej czekolady, dodając jedynie pół tabliczki mlecznej - wtedy
miód był konieczny, by ciasto w ogóle było słodkie. W tym na
zdjęciach są dwie tabliczki mlecznej czekolady i miodu, czy innych
"słodzików" nie dałam ani grama, ilość cukru w
czekoladzie była zdecydowanie wystarczająca. Jeśli chodzi o
bakalie, zależy od tego, co macie i co lubicie. Czasem dawałam nic,
czasem orzechy, tu są rodzynki, żurawina i odrobina pestek z dyni.
I wyszło dobrze. Można wiec wrzucić to, co komu w duszy gra :)
Komentarze
Prześlij komentarz