Chleb pszenno-żytni z płatkami owsianymi
Grudniowa piekarnia to chleb całkiem ciekawy (pszenno-orkiszowy z płatkami żytnimi i owsianymi), ale i tak w nim lekko nakombinowałam i mam nadzieję, że Amber się nie obrazi. Kombinowanie wynikało z tego, że części rzeczy po prostu w spiżarni nie miałam, a lenistwo nie pozwoliło mi biegać po sklepach. Z tej okazji chleb wyszedł ciemniejszy i cięższy, ale naprawdę pyszny.
Chleb pszenno – żytni z płatkami owsianymi (oryginalny przepis – klik!)
Zaczyn żytni
230 g mąki żytniej typ 1200
190 g wody
24 g żytniego zakwasu
Zaparka
130 g płatków owsianych
260 g wrzącej wody
Ciasto właściwe:
260 g mąki pszennej chlebowej
200 g mąki pszennej pełnoziarnistej (typ 1200)
340 g wody
230 g mąki żytniej typ 120
cały zaczyn
cała zaparka
18g soli
Przygotowanie:
Składniki na zaczyn wymieszaj i odstaw na 18-20 godzin w temperaturze pokojowej.
Płatki owsiane zalej wrzącą wodą, wymieszaj, szczelnie przykryj i pozostaw na całą noc w lodówce.
Następnego dnia mąkę i wodę umieścić w misie i wymieszaj do połączenia się składników i pozostaw do autolizy na 30 minut. Po tym czasie dodaj zaczyn i zaparkę. Miksuj na pierwszej prędkości przez 5 minut, następnie dodaj sól i mieszaj na drugiej prędkości przez 2-3 minuty (osobiście mieszałam łapami, ale robię tak zawsze - fakt wyrabiam dłużej, ale ile w tym frajdy :P).
Gotowe ciasto pozostaw do fermentacji wstępnej na 2 godziny w temperaturze 24 °C. W tym czasie ciasto rozciągnij i złóż trzykrotnie w równych odstępach czasowych co 30 minut.
Następnie podziel ciasto na dwie równe części i uformuj bochenki, które umieść w koszykach do wyrastania (u mnie chleb pieczony w formach). Fermentacja końcowa trwa godzinę w temperaturze 24 °C. W tym czasie nagrzej piekarnik (chleb z koszyka wypekaj najlepiej na kamieniu do pieczenia) do 250 °C. Wyrośnięty chleb/chleby włóż do piekarnika, zaparuj piekarnik i natychmiast obniż temperaturę do 240°C . Po 5 minutach obniż temperaturę do 230 °C i tak piecz przez kolejne 15 minut. Po upływie tego czasu zmniejsz temperaturę do 220 °C i tak dopiekaj chleb przez ostatnie 30 minut.
W Grudniowej Piekarni wypiekali:
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Fabryka kulinarnych inspiracji
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
NieŁad mAlutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smak mojego domu
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Fabryka kulinarnych inspiracji
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
NieŁad mAlutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smak mojego domu
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChleb bardzo ładnie Ci się upiekł i dziękuję za wspólne grudniowe pieczenie.
OdpowiedzUsuńJa tez zmieniłam skład, ale zachowałam orkisz, który w tej recepturze jest najważniejszy.
Wiem - minus, że mąki brak, a najbliża wymagała wycieczki samochodem... Przyznaję - leń! Jednak do oryginalnego przepisu na pewno wrócę :) Tez dziękuję!
UsuńŁadnie upieczony. Dziękuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńSmakowity chlebuś! Tez nieźle namieszałam, ale był naprawde pyszny:)
OdpowiedzUsuńMój też był cięższy i nie miał tak elastycznego i dziurawego miąższu. Twój wygląda pięknie! Dzięki za wspólny wypiek chleba:-)
OdpowiedzUsuńWcale nie widać, ze cięższy... Dzięki za wspólne wypiekanie :)
UsuńIdealnie upieczony! Dziękuję za grudniowy czas!
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek Ci się upiekł nawet po zmianach :-) Dziękuję za wspólny czas :-)
OdpowiedzUsuńŻadne zdjęcie nie oddaje tego, jaki był pyszny! o taaaaaaaaaaaaaak pyszny a nawet bardziej.
OdpowiedzUsuńAmber na pewno się nie pogniewała, bo przecież wszyscy często dostosowujemy chlebki do swoich warunków:) .... pozdrawiam i dziękuję za wspólne wypiekanie:)
OdpowiedzUsuńCos w tym jest. To pewnie moje wyrzuty sumienia, ze pozbawiłam chleb mąki orkiszowej...
UsuńI mój był cięższy, bo też okazałam się sklepowym leniem ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekł :)
U Ciebie aż tak nie widać. Twój cudnie rustykalny.
UsuńDużo z nas pozmieniało coś w przepisie, ale chleb i tak jest pyszny, a raczej nawet wszelkie zmiany mu służą:-). Twój prezentuje się bardzo apetycznie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńApetyczny! zmiany mu nie zaszkodziły :)
OdpowiedzUsuń