Sierpniowa piekarnia - chleb toskański
Kolejne wspólne pieczenie chleba, nad którym czuwa Amber.
W sierpniowej odsłonie prawie zwykły, drożdżowy pszenniak, niby zwykły,
ale z tradycjami. Po prawdzie taki chleb, to nie jest to, co tofka lubi
najbardziej, ale:
- po pierwsze: nie można piec ciągle tego samego
- po drugie: nie wszyscy domownicy mogą i powinni jeść moje ciężkie żytnie razowce, czy pszenne grahamy,
- po trzecie: na te upały, taki lekki chleb, to wybór niemalże idealny.
Przepis podaję oczywiście za Amber.
Chleb toskański (przepis z tej strony - klik)
Składniki:
1000g mąki typu 00 (u mnie zwykła pszenna mąka 550 mieszana z tortową 405)
700ml
ciepłej wody
50g
oliwy
2
łyżeczki cukru (zastąpiłam miodem)
4,5
łyżeczki suszonych drożdży
Przygotowanie:
1.
Rozpuścić drożdże w ciepłej wodzie. Należy pamiętać, że woda
ma być tylko lekko ciepła.
2.
Umieścić mąkę na blacie i dodawać po trochu wodę z drożdżami, a następnie dodać wszystkie
pozostałe składniki i wyrabiać
przez co najmniej 10 minut.
3.
Włożyć ciasto do miski, przykryć wilgotną ściereczką i
pozostawić do wyrośnięcia na nie mniej niż na 2 godziny w ciepłym
miejscu. Gdy ciasto jest wyrośnięte (powinno podwoić swoją
objętość), trzeba je jeszcze raz zagnieść na blacie podsypanym
mąką, a następnie podzielić je na dwie lub więcej części,
uformować bochenki, przykryć ponownie wilgotną ściereczką i
pozwolić odpocząć przez godzinę.
4. Umieścić
bochenki w piecu w temperaturze 230 ° C i piec przez około 20
minut, a następnie 20 minut w temperaturze 200 ° C, aż chleb
zbrązowieje.
UWAGA:
PS. Chleb przez pierwsze 20 minut piekłam w naparowanym piekarniku.
PS2.
Do jednego z bochenków dorzuciłam trochę ziół (wyczytałam, że
charakterystycznych dla Toskanii): około czubatej łyżeczki rozmarynu i
sporą szczyptę szałwii.
Toskański chleb na blogach :)
Wspaniale Ci się upiekł! Dziękuję za wspólne letnie chwile!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale muszę przyznać, że Twój ładniejszy - u mnie to zawsze jakieś takie nieforemne wyłażą.
UsuńPodobnie jak Ty stanowczo wolę cięższe chleby,
OdpowiedzUsuńale czasami trzeba spróbować czegoś innego.;)
Wersja z ziołami mnie kusi!
Ziołowa bardziej wyrazista jest :)
UsuńNo właśnie, nie można ciągle paść się tym samym chlebem!
OdpowiedzUsuńTen chleb jest na upały, bo w Toskanii są one chlebem powszednim.
Łdnie Ci sie upiekło!
I na upały nawet się sprawdza, choć bardziej się przychylę do słó, ze się paść tym samym ciągle nie można :D
UsuńWspaniały chlebuś upiekłaś:) Idealanie się wpasował w tegoroczne, upalne lato:)
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńJa też jadam cięższe chleby, ale ten do oliwy jest idealny. Pięknie wyszedł:-)
OdpowiedzUsuńO oliwy w sam raz... albo do domowego pesto :)
UsuńDzieki za wspolne pieczenie.
OdpowiedzUsuń