Flammkuchen na zimowe wieczory

O flammkuchen nie słyszałam w zasadzie do zeszłorocznych mikołajek. Wizyta w Browarze Jedlinka zaowocowała wiedzą na temat tego liźniętego ogniem alzackiego placka, bo przecież kilka kufelków złotego trunku to rzecz tak oczywista, że wręcz niewarta wspomnienia. Przyznaję, że flammkuchen z browarnego pieca nie był najgorszy, niestety na pewno nie był tym, czego się spodziewałam. Wróciłam do domu i okazało się, że właściwie spodziewałam się właściwie - znaczy placka zdecydowanie bardziej przypominającego podpłomyk, bardziej chrupiącego i maźniętego żywym ogniem. Cóż - nie można mieć wszystkiego. W domu też nie wyszło idealnie - niestety prawdziwego pieca chlebowego to ja nie mam, musiałam poradzić sobie ze zwykłym piekarnikiem. Ale jakoś poszło i nie ukrywam, że było pysznie. 

Aaaaa właśnie. Piekąc swój flammkuchen korzystałam z przepisu nie kogo innego, jak samego Jefrreya Hamelmana - tylko jak zawsze coś musiałam pozmieniać. 
Flammkuchen:
Składniki:
Ciasto:
Biga (zaczyn):
102 g mąki chlebowej
62 g wody
2,5 g drożdży piekarskich
Ciasto właściwe:
cała biga
210 g mąki chlebowej
195 g wody
10 g drożdży piekarskich
12 g oliwy
szczypta soli
"Farsz":
1 duża cebula
150-200 g wędzonego boczku
1 łyżka oleju
400 g jogurtu greckiego
25 g grana padano
pół pęczka dymki
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Przygotowanie:
Dzień wcześniej przygotuj zaczyn. Pamiętaj, że biga powinna dojrzewać przez minimum 12 godzin w temperaturze około 21 stopni. Zaczyn będzie gotowy kiedy wyraźnie wyrośnie i opadnie. Następnie włóż do miski wszystkie składniki ciasta i dobrze wymieszaj. Ciasto powinno mieć średnią konsystencję, ale być sprężyste inie kleić się do miski. Przykryj miskę folią spożywczą i odstaw ciasto do wyrośnięcia - na mniej więcej 2 godziny. 

 Boczek pokrój w niewielkich rozmiarów słupki. Rozgrzej patelnię i lekko przesmaż boczek. Następnie odłóż go do miseczki. Cebulę obierz i pokrój w piórka lub kostkę. Na patelnie po boczku dodaj łyżkę oliwy i podsmaż na niej cebulę - powinna się ładnie zeszklić. Wystudzoną cebulę wymieszaj z jogurtem, dopraw solą (byle nie za dużo, wędzony boczek posiada jej sporo), grubo mielonym pieprzem i gałką muszkatołową.

Nagrzej piekarnik do maksymalnej temperatury (najczęściej 250 stopni) z blaszką w środku (choć lepszy będzie kamień - ale cóż nie można mieć wszystkiego)

Wyrośnięte ciasto podziel na dwie części. Uformuj z nich placki, ułóż je na papierze do pieczenia i daj im chwilę, by lekko podrosły.  Placki posmaruj doprawionym jogurtem i posyp boczkiem. Niemalże gotowe flammkuchen przenieś ostrożnie (razem z papierem) na rozgrzaną blachę i piecz (każdy placek osobno) przez około 10-15 minut, kontrolując poziom wypieczenia. 

Wyjmij placki na kratkę i posyp odrobiną świeżo startego garna padano i posiekaną dymką. 

Komentarze

Popularne posty