Zielona żarówa

Pure z groszku podpatrzyłam u Jacquesa Pepina. Po prawdzie popełniłam ciut inną wersję tegoż, nie da się jednak ukryć, że całe podwaliny są żywcem zerznięte od francuskiego szefa. Dodam jeszcze, że to pewnie nie ostatnia wersja zielonego pure, bo zasmakowało wszystkim niebywale... pojawi się więc pewnie i wersja z kolendrą... i kto wie, czy nie z moim ukochanym czosnkiem. 


Pure groszkowo-miętowe
Składniki:
450 gr mrożonego, zielonego groszku
papryczka chilli
2 gałązki świeżej mięty
łyżka masła
łyżeczka oliwy
cukier, cytryna, sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:
Zagotuj posłodzoną i osoloną wodę. Wrzuć na wrzącą wodę mrożony groszek i ugotuj do miękkości (ok 1,5 minuty od momentu kiedy woda z groszkiem zacznie wrzeć). Odlej warzywo, zostawiając trochę wywaru z gotowania na wypadek, gdyby trzeba było pure lekko rozrzedzić. Groszek zmiksuj, doprawiając listkami świeżej mięty, chilli (z pestkami lub bez - rzecz gustu i tolerancji pikanterii), sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Na koniec dodaj masło, olej i trochę wywaru spod groszku dla uzyskania odpowiedniej konsystencji.


Proste jak budowa cepa, ale wyjątkowo smaczne, uderzające delikatnością groszku, świeżością mięty i leciutkim kopniakiem papryczki.

Komentarze

Popularne posty