Orzeskie Kretizo czyli Domowa Masarenka cz. 2

Dzisiejsza notatka będzie opisem wariacji na temat opisanej poprzednio kiełbaski, a mianowicie Hiszpańskie Chorizo.

Wariację ta narodziła się w niewielkim, śląskim miasteczku Orzeszu - stąd nazwa, dokładniej to w kuchni mojego Ojca, jako mariaż deficytu papryki wędzonej na lokalnym rynku spożywczym (czyt. chciał zrobić kiełbasę paprykową, ale nie dostał w sklepie wędzonej) oraz zamiłowania do czosnku w każdej ilości i postaci.

Różnica względem oryginału polega na zmodyfikowaniu dwóch składników:

1. zamiast wędzonej papryki dajemy dobrej jakości zwykłą, suszoną słodką oraz/lub ostrą w ilości nieco większej niż 20g na kg mięsa (myślę że ilość 30-35g będzie odpowiednia) w proporcjach wg gustu, nasza wyszła dość pikantna.
2. dajemy więcej czosnku, można jego ilość nawet podwoić, ale również należy kierować się własnymi preferencjami smakowymi.

Wszystkie inne czynności wykonujemy jak w przypadku Chorizo.
Smacznego!

Ps. Wizualnie kiełbasa prezentuje się identycznie jak chorizo z wcześniejszej notatki. 

Komentarze

  1. Nie zabieram się jeszcze do jej wykonania,ale chętnie bym zobaczyła jak dojrzewa, nabiera wyglądu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty