Migdałowa babka z borówkami czyli Weekendowa Cukiernia #4
Wiem, że miał być przepis na maślane bułeczki, wiem. Niestety komputer wystawił na mnie swe kopyto i postanowił się permanentnie zbuntować. Wszelkie czynności zaradcze nie pomogły, musiał więc zostać zastąpiony lepszym modelem. W efekcie zanim zdjęcia obecne na starym twardym dysku zostaną odzyskane, minie jeszcze trochę czasu. Jednak kiedy komputer nie dawała się do użytku, piekarnik działał sprawnie (podobnie zresztą jak aparat) i udało mi się upiec kolejną propozycję Weekendowej Cukierni wyszukaną przez Małgosię na blogu "gotuję bo lubię". Osobiście uważam przepis za zbyt maślany i zbyt słodki. Moja walka o w miarę zgrabną sylwetkę stała się już lekką obsesją, ale cóż. Masło ograniczyłam więc do połowy, podobnie cukier, który dodatkowo częściowo wymieniłam na słodzik (ciasto jechało w gości do diabetyka, musiałam więc się dostosować).
Migdałowa babka z borówkami
Składniki:
270 g mąki
100g mielonych migdałów
50 g naturalnego cukru waniliowego
40 g słodzika do pieczenia
100 g masła
1/4 szkl. maślanki
4 jaja
2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 budyń waniliowy bez cukru (proszek)
150 g borówek
3 łyżki płatków migdałowych
1 łyżka brązowego cukru waniliowego
Masło rozpuść i odstaw do wystygnięcia. Jajka połącz z cukrem i ubij na ciepło. Następnie połącz wszystkie sypkie składniki, czyli mąkę, zmielone migdały, budyń waniliowy i proszek do pieczenia. Suche składniki najlepiej przemieszaj rózgą do ubijania jaj, nada im to puszystości. Następnie dodaj ubite jaja i maślankę oraz mieszając zacznij stopniowo dolewać płynny, letni tłuszcz. Kiedy ciasto będzie jednolite, przelej je do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej odrobiną oliwy i obsypanej tartą bułką lub kasza manną. Ciasto posyp owocami, płatkami migdałowymi i brązowym cukrem. Piecz w piekarniku przez około 45 minut w temperaturze 180 °C.
Składniki:
270 g mąki
100g mielonych migdałów
50 g naturalnego cukru waniliowego
40 g słodzika do pieczenia
100 g masła
1/4 szkl. maślanki
4 jaja
2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 budyń waniliowy bez cukru (proszek)
150 g borówek
3 łyżki płatków migdałowych
1 łyżka brązowego cukru waniliowego
Masło rozpuść i odstaw do wystygnięcia. Jajka połącz z cukrem i ubij na ciepło. Następnie połącz wszystkie sypkie składniki, czyli mąkę, zmielone migdały, budyń waniliowy i proszek do pieczenia. Suche składniki najlepiej przemieszaj rózgą do ubijania jaj, nada im to puszystości. Następnie dodaj ubite jaja i maślankę oraz mieszając zacznij stopniowo dolewać płynny, letni tłuszcz. Kiedy ciasto będzie jednolite, przelej je do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej odrobiną oliwy i obsypanej tartą bułką lub kasza manną. Ciasto posyp owocami, płatkami migdałowymi i brązowym cukrem. Piecz w piekarniku przez około 45 minut w temperaturze 180 °C.
Komputery mają swoje prawa i kaprysy...
OdpowiedzUsuńA babka cudowna! I borówki.Kusisz bardzo...
A no wygląda na to, że niestety mają. Plus, że nowy już hula. A babka... no tak, smakowała :) Dodam jeszcze, że te borówki prosto z ogródkowego krzaka :)
OdpowiedzUsuńale piękna ta Twoja babka! Tofka a może zechcesz być gospodarną teraz? we wrześniu?
OdpowiedzUsuńMałgosiu, podziękował! Gospodarzyć mogę, ale proszę o wskazówki :)
OdpowiedzUsuńps. odpowiedziałam tez emilem.
Tofeczko ..Napisz u siebie post a w temacie że jesteś w tym mc gospodarną i przedstawiasz nam przepis własny lub brrrr autorski dużą czcionką haha jakiejś osoby od której go porwałaś :-)
OdpowiedzUsuńZaznacz jaki nr weekendowej cukierni prowadzisz i np dlaczego polecasz wypiek i takie tam możesz dodać od siebie...Podaj składniki i przepis i jesli możesz to wklej zdjęcie albo podaj link do strony gdzie u ciebie widnieje ten przepis ze zdjęciem i to w sumie wszystko. Ja zrobię podsumowanie cukierni i zaproszenie do nast numeru podając jako gospodarną Ciebie, Twój przepis i link do ciebie no i wpisze tego autora Arial, grubo i wielko! :-) jesli czegoś nie wiesz to dawaj znać u mnie pod mandarynką :-) buziak
ależ mi miło, że nam gospodarzysz w Cukierni, a to ciasto też chyba wyszło super, chociaż dla utrzymania linii chyba rzeczywiście słodziutkie :-)
OdpowiedzUsuńByło bardzo smaczne :) Ale jak wspomniałam w oryginale za słodkie i za tłuste. Kto jednak powiedział, że trzeba się sztywno trzymać przepisu :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę i mam nadzieję, że to nie ostatni raz :)