Karmelizowane pory, pestki i chleb
Pierwszy raza zabawiłam się we wspólne pieczenie chleba u Amber i nie żałuję. Po pierwsze tęskniłam trochę za Weekendową Piekarnią, a zamysł jest ten sam. Po drugie... smak tego chleba. Lekko słodkawy karmelizowany por i uprażone pestki naprawdę dają radę. A zapach? Już przy samym karmelizowaniu pora wszyscy domownicy pociągali nosami. Później było już tylko lepiej...
Chleb na zakwasie z karmelizowanym porem i pestkami
wg Moniki:
Na 12 godzin wcześniej przygotuj zaczyn:
Składniki:
2 łyżki zakwasu pszennego
1,5 szklanki mąki
3/4 szklanki wody
Przygotowanie:
Do zakwasu wlej wodę, rozmieszaj i dodaj mąkę. Połącz składniki do uzyskania względnie gładkiej pasty. Owiń naczynie folią spożywczą, odłóż w ciepłe miejsce na przynajmniej 8 godzin. Aby sprawdzić czy zakwas jest gotowy do dalszej pracy nabierz go na łyżeczkę i upuść do szklanki wypełnionej wodą. Jeżeli pływa po jej powierzchni, można działać dalej. Jeżeli tonie, musi fermentować dalej.
Ciasto właściwe:
Składniki:
2 szklanki wody (w moim przypadku sporo więcej, bo ciasto nie chciało się połączyć - myślę, że jedna szklanka więcej spokojnie, a mogłam dodać jeszcze ciut więcej)
800 g mąki pszennej typ 550
400 g mąki pszennej razowej
1,5 łyżki soli
cały zaczyn (- 2 łyżki)
2 duże pory
1 łyżka miodu
2 łyżki octu balsamicznego
200 g pestek ze słonecznika
100 g pestek z dyni
2 łyżki masła
Przygotowanie:
Do miski wlej wodę. Dodaj zaczyn zostawiając dwie łyżki, które posłużą Ci jako zaczątek nowego chleba. Zaczyn rozmieszaj z wodą, wsyp mąkę i połącz ją z wodą przy pomocy rąk, ale nie wyrabiaj. Miskę przykryj ściereczką i odstaw na 30 minut.
W międzyczasie przygotuj dodatki. Pora pokrój w cienkie plasterki. Wrzuć na rozgrzaną oliwę (zamieniłam na masło) i smaż do momentu, aż zmięknie. Dodaj miód i ocet balsamiczny, wymieszaj, a kiedy płyny odparują a por pokryje się ciemną glazurą ściągnij go z ognia i wystudź. Na tej samej patelni rozpuść masło (u mnie olej) i wsyp pestki z dyni i słonecznika. Usmaż je na złoto, ściągnij z ognia, pozostaw do ostygnięcia i dodaj do pora.
Do ciasta dodaj sól i przygotowane wcześniej, wystudzone dodatki. Przy pomocy miksera połącz je z ciastem. Następnie wyrzuć ciasto na blat i podsypując minimalną ilość mąki wyrób gładkie ciasto chlebowe, które ładnie odchodzi od blatu.
Wyrobione ciasto umieść w naoliwionej misce. Pozostaw do fermentacji na 2 godziny w międzyczasie 2 razy w odstępach 45 minutowych wyrzuć je na lekko posypany mąką blat, rozpłaszcz i złóż na trzy, a następnie jeszcze raz na trzy. Przefermentowane ciasto podziel na trzy lub dwie części. Uformuj z nich kule i pozostaw na 20 minut. Po tym czasie uformuj je w okrągłe, lub podłużne bochenki, umieść w wysypanych mąką koszykach do wyrastania i pozostaw do wyrośnięcia na ok. 4 godziny w temperaturze pokojowej lub 8 godzin w lodówce.
Wyrośnięty chleb natnij przed włożeniem do pieca. Piecz w naparowanym piekarniku nagrzanym do 230 stopni przez ok 40 minut. Po upieczeniu wystudź.
Tofko, witaj w grupie piekarek. Chlebus wyszedł ci sliczny, nasionka w przekroju tak kusza, ze az chce się je wyskubać! Dziekuje za wspólne pieczenie i miejmy nadzieje,z e dolaczysz do następnej akcji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe powitanie :) A następna akcja? Pewnie tak, wszystko zależy kiedy i co będziemy piec. Również pozdrawiam.
UsuńTofko, miło mi Cię poznać. Chlebek udał się Tobie piękny, nacięcia urzekające. Dziękuję za wspólny czas i do następnego spotkania :)
OdpowiedzUsuńDyg! I bardzo dziękuję za komplementy i wspólne pieczenie :)
UsuńPięknie upieczony! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję :)
UsuńJa mogę zaświadczyć że chleb wyszedł wybornie i smakowo!
OdpowiedzUsuńPyszny bochenek!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Ci smakował,i nie tylko jak czytam...
Dziękuję,że z nami piekłaś.
Ja dziękuje za akcję :) I to bardzo. Mam nadzieję, że następnym razem też się zmobilizuję :)
UsuńAle apetycznie luźny miąższ, mój był mocno zwarty, mimo to, bardzo smaczny chlebuś, na pewno powtórzę wypiek lecz dodam więcej wody niż w przepisie.
OdpowiedzUsuńMiło razem piec, dziekuję.
Wcale nie był taki luźny. Tak jak napisałam, wody mogłam spokojnie jeszcze dolać. Ale kto wie, może też się skuszę na kolejny wypiek.
UsuńMyślę, że po takim pierwszym pieczeniu w piekarni Amber, nie będziesz mogła doczekać się kolejnych. :)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł Ci ten bochenek.
Do następnego! :)
Dziękuję i do następnego :)
UsuńA ja się bardzo cieszę, że do nas dołączyłaś
OdpowiedzUsuńi że się podobało i smakowało:)
Smakować musiało bardzo,
skoro Camilos pokusił się na komentarz;))
Mnie ten chleb powalił zapachem!
Do następnego bochenka!
O tak, zapach miał zniewalający i to już w trakcie przygotować. I bardzo mi miło, do następnego :)
UsuńPiękne zdjęcia :) chlebuś wyszedł idealnie
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólne pieczenie!
Dzięki i pozdrawiam!
UsuńTo już wpadłaś, bo teraz już czeka się na kolejne wyzwanie wypieku chleba;-) Wspaniały Twój bochenek. Dzięki za wspólny czas i mam nadzieję do następnego razu:-)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod Marzeną ! Mnie oczywiście / jak chyba każdą z nas/ chleb zaczarował zapachem :-) Pięknie Ci się upiekł !
OdpowiedzUsuńMiło poznać, pozdrawiam.
Piękny chlebek :) U mnie też wyszły ponad 3 szklanki wody... i myslałam, że tylko ja tak miałam... Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńo tak ! chlebek pachnie cudownie :) nie można się od niego oderwać ! dziękuję za wspólny czas przy piekarniku!
OdpowiedzUsuńŚliczny. Uwielbiam chleby tak ponacinane:)
OdpowiedzUsuńwyrósł pięknie!!! do następnego wspólnego spotkania przy piekarnikach
OdpowiedzUsuńOwszem, chyba wpadłam po uszy. Szczególnie jak propozycje od Amber zawsze takie miłe dla nosa, oka i paszczęki. Dziękuję wszystkim za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuń