Klasyczna szakszuka wg Roberta Makłowicza

Kolejne niedzielne śniadanie. Tym razem Kamil zainspirował się zdjęciem patelni znajomego szczecinianina i z pewnością rzucił... a może jutro na śniadanie szakszuka. Dawno nie jedliśmy, pomidorów z ogrodu zatrzęsienie, czemu więc by nie popełnić? Pogrzebałam w internetach w poszukiwaniu jakieś tradycyjnej wersji i postawiłam na Podróże Roberta Makłowicza.


Szakszuka w wersji klasycznej
Składniki:
1 biała cebula
1 czerwona papryka
2 ząbki czosnku
3-4 dojrzałe pomidory (ok.300 g)
5 jaj
1 łyżka oleju
sól, pieprz, chilli i cukier do smaku
szczypiorek i świeża bazylia

Przygotowanie:
Na patelni rozgrzej olej. Cebulę obierz i pokrój w kostkę. Wrzuć na rozgrzany tłuszcz i zacznij dusić. Paprykę umyj, oczyść  pokrój w średniej wielkości kostkę. Pomidory umyj (jak chcesz sparz i obierz ze skórki - ja się w takie ceregiele nie bawię) i tez pokrój w kostkę.Chilli i czosnek oczyść i drobno posiekaj.

Po kilku minutach smażenia cebuli, dodaj do niej paprykę. Po kolejnych kilku minutach dodaj czosnek i chilli, a następnie pomidory. Duś warzywa aż sos się zredukuje. Następnie dopraw solą, pieprzem i łyżeczką cukru. Kiedy wszystko dobrze wymieszasz i smaki się połączą, zrób w sosie małe zagłębienia i wybij w nie jaja. Nakryj potrawę pokrywką i trzymaj na ogniu do ścięcia się jaj (znaczy białek, bo żółtka powinny zostać płynne). W tym czasie umyj i drobno posiekaj listki z gałązki bazylii i 1/4 pęczka szczypiorku.



Ciepłą szakszuke posyp zieleniną i podawaj z grzankami.

Komentarze

Popularne posty