Pszenny cebulowo-czosnkowy
Właśnie do mnie dotarło, że mam chyba jakąś obsesję na punkcie cebuli i czosnku. Mam wrażenie, że ostatnio i jedno, i drugie dodaję niemalże do wszystkiego. Nie mogę jednak być obojętna na walory smakowe powyższych, tym, bardziej kiedy połączy się je z pszennym chlebem na zakwasie. No i przyszła jesień...
Pszenny chleb cebulowo-czosnkowy
(inspirowany chlebem ze słonecznikiem ze strony Małgorzaty Zielińskiej)
Składniki:
zaczyn:
2-3 łyżki zakwasu żytniego (ok. 50g)
100 g letniej wody
150 g mąki pszennej
ciasto chlebowe:
cały zaczyn
700 g mąki pszennej 550
100 g mąki żytniej 720
100 g mąki pszennej razowej
430g letniej wody
2 łyżeczki soli
2 g świeżych drożdży
jednak duża cebula
3 spore ząbki czosnku
łyżka masła
łyżka oleju
Przygotowanie:
Zakwas wymieszaj z mąką i letnią wodą. Wyrabiaj aż do uzyskania miękkiego ciasta. Tak przygotowany zaczyn odstaw na ok. 12 godzin do przefermentowania w lekko przykrytym naczyniu (powinien on podwoić swoją objętość).
Następnego dnia wymieszaj mąkę z letnią wodą. Przykryj i odstawić na 30 minut do autolizy.W między czasie podsmaż na maśle i oleju pokrojoną w kostkę cebulkę. Pod koniec smażenia (kiedy cebula jest już ładnie zeszklona) dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek. Smaż jeszcze minute i odstaw do wystudzenia.
Do mąki wymieszanej z wodą dodaj sól, zaczyn i wyrabiaj ok. 5 minut aż do uzyskania elastycznego ciasta. Następnie wrób w ciasto przestudzoną cebulę z czosnkiem. Ciasto powinno być dość ścisłe, gładkie i elastyczne.
Całość włoż do miski wysmarowanej oliwą i przykryj szczelnie folią. Tak przygotowane ciasto odstaw na 3, 4 godziny, do prawie podwojenia objętości. W połowie czasu należy przerwać proces wyrastania - ciasto nalży więc złożyć.
Po upływie 4 godzin, wyjmij ciasto na blat oprószony mąką, uformuj bochenek i pozostaw do ponownego wyrastania na kolejne 3-4 godziny. Ciasto może wyrastać w formie, koszyku (którego ja niestety nie posiadam - ale kto wie, może się to kiedyś zmieni), lub najzwyczajniej w świecie na blacie, albo dla ułatwienia przełożenia na rozgrzaną blachę - na papierze do pieczenia.
Piecz ok 35-45 minut w temperaturze 230⁰C w naparowanym piekarniku. Chleb najlepiej przełóż na rozgrzaną wcześniej blachę.Oczywiście chleb musi być rumiany, a postukany od spodu wydawać charakterystyczny głuchy dźwięk.
Po wyjęciu z piekarnika chleb wystudź na kratce.
Pszenny chleb cebulowo-czosnkowy
(inspirowany chlebem ze słonecznikiem ze strony Małgorzaty Zielińskiej)
Składniki:
zaczyn:
2-3 łyżki zakwasu żytniego (ok. 50g)
100 g letniej wody
150 g mąki pszennej
ciasto chlebowe:
cały zaczyn
700 g mąki pszennej 550
100 g mąki żytniej 720
100 g mąki pszennej razowej
430g letniej wody
2 łyżeczki soli
2 g świeżych drożdży
jednak duża cebula
3 spore ząbki czosnku
łyżka masła
łyżka oleju
Przygotowanie:
Zakwas wymieszaj z mąką i letnią wodą. Wyrabiaj aż do uzyskania miękkiego ciasta. Tak przygotowany zaczyn odstaw na ok. 12 godzin do przefermentowania w lekko przykrytym naczyniu (powinien on podwoić swoją objętość).
Następnego dnia wymieszaj mąkę z letnią wodą. Przykryj i odstawić na 30 minut do autolizy.W między czasie podsmaż na maśle i oleju pokrojoną w kostkę cebulkę. Pod koniec smażenia (kiedy cebula jest już ładnie zeszklona) dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek. Smaż jeszcze minute i odstaw do wystudzenia.
Do mąki wymieszanej z wodą dodaj sól, zaczyn i wyrabiaj ok. 5 minut aż do uzyskania elastycznego ciasta. Następnie wrób w ciasto przestudzoną cebulę z czosnkiem. Ciasto powinno być dość ścisłe, gładkie i elastyczne.
Całość włoż do miski wysmarowanej oliwą i przykryj szczelnie folią. Tak przygotowane ciasto odstaw na 3, 4 godziny, do prawie podwojenia objętości. W połowie czasu należy przerwać proces wyrastania - ciasto nalży więc złożyć.
Piecz ok 35-45 minut w temperaturze 230⁰C w naparowanym piekarniku. Chleb najlepiej przełóż na rozgrzaną wcześniej blachę.Oczywiście chleb musi być rumiany, a postukany od spodu wydawać charakterystyczny głuchy dźwięk.
Po wyjęciu z piekarnika chleb wystudź na kratce.
Wspaniały!
OdpowiedzUsuńJa chyba też mam cebulowo-czosnkowe skrzywienie.Dodaję do wszystkiego prawie.
przepiękny ten chlebek ...a te nacięcia! pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAmber, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama.
OdpowiedzUsuńMałgosiu czasem i mi wyjdzie. Uczę się zakwasiaków z bardzo kontrolowanymi cięciami.
Ja mam skrzywienie w drugą stronę, cebuli nie jadam :)
OdpowiedzUsuńale wiem, jakiego dodaje charakteru potrawom i żałuję, że taka "wybredna" jestem.
Chleb u Ciebie wygląda wspaniale.... mało powiedziane! wygląda idealnie!
Pozdrawiam. Miłego dnia.
Anito - są gusta i guściki. A taka pochwała spod Twoich palców normalnie łechta moje chlebowe ego. Miło :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńja mam wrażenie, że non stop śmierdzę czosnkiem lub cebulą. ;)
OdpowiedzUsuńpiękny chlebuś. ja dziś właśnie próbuje zawijanej kanapki ;) wzięło mnie ostatnio na jakieś intensywne szaleńcze kucharzenie ;)
Ps: Zmieniłam adres, zaczynam od nowa. potrzebuje nowego startu - http://messylifeofmy.blogspot.com/
Maja!~No tak. Ja się w pierwszej chwili zaczęłam głęboko zastanawiać kto to! A i w nowe miejsce zaglądać będę ... a co :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Rasowo wygląda z tymi nacięciami! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jak to sie uczysz! przecież umiesz!
OdpowiedzUsuńDzieki Zemfiroczka.
OdpowiedzUsuńOj Małgosiu, uczę się, uczę. Wychodzą tylko czasem ;)